Wieluńskie forum - Wieluń - Gmina Wieluń

Wieluński basen tylko do osiemnastej

Magdalena Kopańska


Wieluński basen przeżywa prawdziwe oblężenie. Temperatura przekraczająca 30 stopni powoduje, że mnóstwo osób szuka ochłody w wodzie.


Chętnych na kąpiele na wieluńskim basenie w upalne dni nie brakuje
Tymczasem, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, kąpielisko miejskie jest otwarte jedynie do godz. 18, a nie, jak obiecywano, godzinę dłużej.

Niektórzy mieszkańcy sami próbowali interweniować u kierownictwa basenu. Niestety, na próżno.

- Byłam na basenie w minioną niedzielę. Było mnóstwo ludzi i straszny upał. Wszyscy chętnie zostaliby do godziny 19. Tak zresztą zapowiadano w wieluńskich mediach - przypomina Barbara Ciężka, mieszkanka Wielunia. - Tymczasem ochroniarze, którzy wcześniej nie umieli sobie poradzić z usunięciem z basenu nietrzeźwych osób, zaczęli wszystkich zdecydowanie  wypraszać.
Interweniowałam u jednego z pracowników, ale był bardzo nieprzyjemny i nie chciał się przedstawić. Usłyszałam tylko, że nie ma pieniędzy dla ratowników i nikt za darmo przez godzinę pracować nie będzie.

Kierownictwo basenu przyznaje, że głównym powodem, dla którego nie może wydłużyć czasu pracy kąpieliska, jest właśnie brak ratowników. W miejscowościach wczasowych stawki płac za godzinę są wyższe, dlatego niektórzy wolą szukać roboty nad morzem. A że pogoda dopisuje, na jej brak nie mogą narzekać.

- Braliśmy pod uwagę możliwość, że jak będą upały, to basen będzie czynny do 19. Sprawa wygląda jednak tak, że mamy 10 ratowników, którzy muszą upilnować nawet 2 tysięcy osób. Oni praktycznie siedzą 9 godzin w pracy. Nie mogę ich zmusić, żeby siedzieli dłużej - tłumaczy Jacek Raszewski, kierownik Wieluńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Niestety, nie ma drugiej obsady, która by przyszła na kolejną zmianę. Przy tych 30 stopniach ratownicy naprawdę są zmęczeni po tylu godzinach na słońcu. A przecież ich praca nie polega tylko na siedzeniu, ale muszą wpatrywać się w tłum i cały czas czuwać.

Basen nie może być dłużej czynny jeszcze z innego powodu. Mianowicie ze względu na konieczność chemicznego czyszczenia wody.

- Chemia wlewana do basenu musi się przerobić przez kilka godzin. Przy tej liczbie ludzi i takich upałach musi być jej nieco więcej i ten czas się wydłuża - argumentuje kierownik Raszewski.

Tymczasem kąpiący się narzekają, że obsłudze tak się spieszy z czyszczeniem, że wlewa chlor jeszcze zanim wszyscy opuszczą basen. Kierownictwo przyznaje, że zdarzył się jeden przypadek, kiedy młodzi chłopcy zlekceważyli ratowników i wskoczyli do wody już po ostatnim gwizdku.

- Staramy się z tym walczyć, ale na głupotę nie ma rady - wzdycha kierownik Raszewski.