Wieluńskie forum - Wieluń - Gmina Wieluń

Co dalej z kinem "Syrena"

Zbyszek Rybczyński


Od piątku zarządza Wieluński Dom Kultury, właściciel obiektu. Przed placówką szereg wyzwań. Zmiana zarządcy kina planowana była już od dłuższego czasu. Spółka Henryki Błasiak i jej córki Agnieszki Kuczmy, która administrowała kinem od początku lat 90, wypowiedzenie otrzymała z półrocznym wyprzedzeniem. Przez ostatnich kilka dni trwała wielka wyprowadzka.


Wielunianie wciąż spoglądają na kinowe plakaty, ale na powrót seansów będą musieli poczekać
- Wywieźć 20 lat dorobku z budynku, który ma 1.000 mkw., to nie jest prosta sprawa. Pracowaliśmy praktycznie od rana do nocy - mówi Agnieszka Kuczma, która z kinem żegna się z żalem, ale i z poczuciem satysfakcji. - Myślę, iż możemy być dumni, że ta placówka do dziś przetrwała. W końcu w większości małych miast kina poupadały.

Wnętrze kina świeci teraz pustkami. Zniknął m.in. bufet, kawiarnia internetowa, stoły bilardowe. Na swoim miejscu pozostał za to cały sprzęt potrzebny do wyświetlania filmów.

Na projekcje kinomaniacy muszą jednak poczekać. Wieluński Dom Kultury nie podpisał  jeszcze umów z dystrybutorami filmów.
Trwają rozmowy.

- Musimy także przeszkolić osoby, które będą obsługiwały projektory. Chcemy, żeby kino jak najszybciej normalnie pracowało - zapewnia Agnieszka Mikulska, dyrektor WDK.

Jeszcze w tym roku w liczącym 50 lat obiekcie rozpocznie się generalna przebudowa. W ciągu 3 lat ma tam powstać centrum kultury na miarę XXI wieku. Będzie tu nie tylko kino, bowiem do budynku przy ul. Narutowicza przeprowadzi się z Krakowskiego Przedmieścia dom kultury. Projekt zakłada m.in. budowę nowoczesnych sal: plastycznej, multimedialno-konferencyjnej oraz muzycznej, która ma również służyć jako studio nagrań.

Pierwszy krok na drodze do sprostania temu ambitnemu zadaniu WDK już wykonał. Dziś złożony został wniosek o dofinansowanie przebudowy kino-teatru z Regionalnego Programu Operacyjnego.

- Nad studium wykonalności pracowała firma, która przygotowywała tego typu dokumenty m.in. dla Traktu Królewskiego w Warszawie - zachwala dyrektor Mikulska. - W jak najlepsze przygotowanie wniosku zaangażowali się wszyscy pracownicy WDK.

Maksymalna wielkość dotacji w ramach RPO to 50 proc. kosztów zadania szacowanych na ok. 10 mln zł.

Wieluński Dom Kultury bez unijnej dotacji na odnowienie kina

Polska Dziennik Łódzki Zbyszek Rybczyński

Wniosek, złożony przez Wieluński Dom Kultury do Urzędu Marszałkowskiego, przepadł już po ocenie formalnej.

Remont Syreny ma kosztować ponad 10,5 mln zł. Władze liczą, że po przetargu wyjdzie dużo mniej
Czy to oznacza, że zaplanowane na trzy lata przekształcenie kina Syrena w Europejskie Centrum Kultury, Dialogu i Pojednania przeciągnie się w czasie? Władze Wielunia zapewniają, że inwestycja będzie realizowana zgodnie z planem.

Ocenę formalną przeszło 39 z 68 złożonych wniosków. Co zdecydowało, że nie ma wśród nich wieluńskiego projektu?

- Tego na razie nie wiemy. Urząd Marszałkowski poinformował nas, że pismo z uzasadnieniem otrzymamy w ciągu 10 dni roboczych - mówi Agnieszka Mikulska, dyrektorka WDK.

Odrzucenie wniosku już na samym początku batalii o podział 11,8 mln

euro, jakie Łódź zarezerwowała na inwestycje z zakresu infrastruktury kultury, jest niemiłym zaskoczeniem. W przygotowanie wniosku włożono sporo pracy. Wykonanie studium wykonalności, kluczowego dla projektu dokumentu, zlecono doświadczonej firmie. Jednak zdaniem szefowej WDK, nie ma powodu do rozpaczy.

- Świat się nie zawalił, inwestycja nie jest zagrożona. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, chcemy rozpocząć roboty jeszcze w tym roku. Czekamy na dokumentację od projektanta i wkrótce ogłosimy przetarg - zapowiada Agnieszka Mikulska.

Szacunkowa wartość przebudowy kina to ponad 10,5 mln zł. Dotychczas mówiło się, że remont potrwa do 2013 r. Czy brak dotacji nie sprawi, że na otwarcie odnowionej Syreny trzeba będzie poczekać dłużej? Władze miasta zapewniają, że takiego zagrożenia nie ma.

- Szkoda, że się nie udało, ale do każdej inwestycji podchodzimy racjonalnie. Liczyliśmy się z tym, że będziemy musieli radzić sobie sami - przekonuje wiceburmistrz Robert Kaja. - Poza tym, jest to intratne zlecenie, z pewnością wpadnie w oko wielu firmom i myślę, że wartość zadania po przetargu będzie dużo niższa niż w kosztorysie.

Faktem jest jednak, że Wieluniowi uciekła kolejna szansa na zastrzyk gotówki z zewnątrz, co odciążyłoby budżet w najbliższych latach. Jest to o tyle istotne, że magistrat przymierza się do realizacji dwóch innych wielomilionowych zadań: budowy kompleksu basenów przy ul. Broniewskiego oraz tzw. obwodnicy wschodniej.

- Własnymi siłami tych inwestycji nie zrealizujemy - nie ma wątpliwości Józef Ranoszek, wiceszef Rady Miejskiej.

W przypadku dotacji na kino, WDK może jeszcze poszukać szansy w procedurze odwoławczej. Są też szanse na inne dofinansowania.

- Będziemy starać się o dotację z ministerstwa kultury, choć oczywiście nie będą to tak duże kwoty, jak w tym naborze - przyznaje Agnieszka Mikulska.

Coś mi się wydaje ze tak hucznie planowana przebudowy Kina-Teatru "SYRENA"
nigdy nie dojdzie do skutku.

Jeszcze niedawno  za sprawą dzierżawców Kino tętniło życiem !!!!!
Ale chyba zazdrość byłego burmistrza spowodowała przyporządkowanie obiektu
do Wieluńskiego Domu Kultury.

Dalej nie umiemy walczyć o dotacje! A zatem przebudowa pod znakiem zapytania

Ani remontu, ani seansów

2011-05-10, Aktualizacja: dzisiaj 09:59

Polska Dziennik Łódzki Zbyszek Rybczyński
Jesienią ub. r. miała ruszyć szumnie zapowiadana przebudowa wieluńskiej Syreny. Do dziś żaden robotnik nie przekroczył progu kina. I raczej nieprędko to się stanie.
Plany były takie, że do 2013 r. kino miało być jak nowe. Dziś już wiadomo, że to nierealne. Przebudowa nie ruszyła, bo nie ma na to pieniędzy. W przeciwieństwie do poprzedniego burmistrza, nowy szef ratusza nie widzi możliwości zrealizowania inwestycji wyłącznie z miejskiej kasy.

By remont mógł ruszyć jesienią, na początku minionego roku wypowiedziano umowę spółce prowadzonej przez Henrykę Błasiak i jej córkę Agnieszkę Kuczmę, które prowadziły kino przez kilkanaście lat. Dotychczasowi najemcy wyprowadzili się z Narutowicza na początku sierpnia. Ostatecznie nie ogłoszono nawet przetargu, bo firma wykonująca dokumentację dosłała projekt wykonawczy już po wyborach. Nowy burmistrz wstrzymał inwestycję, której całkowity koszt szacuje się na ponad 10,5 mln zł.

- Na tę chwilę nie stać nas na tę inwestycję - mówi Magdalena Kopańska, doradca burmistrza ds. promocji i wizerunku miasta. - Staramy się znaleźć jakieś rozwiązanie. W grę wchodzi możliwość partnerstwa publiczno-prywatnego, trwają na ten temat rozmowy. Wstępne zainteresowanie jest, aczkolwiek potencjalni inwestorzy są bardzo ostrożni. Wiadomo, że muszą najpierw rozeznać potencjał rynku, by wiedzieć, po jakim okresie czasu inwestycja może się zwrócić. Do końca roku będziemy wiedzieć, na czym stoimy.

Remont Syreny szedłby już zapewne pełną parą, gdyby udało się pozyskać unijne dofinansowanie. Jedyna poważniejsza na to szansa uciekła jednak w październiku. Długo przygotowywany wniosek nie przeszedł nawet oceny formalnej.

Poprzednie władze miasta miały wobec Syreny ambitne plany. W budynku przy ul. Naturowicza zaplanowano uruchomienie Europejskiego Centrum Kultury, Dialogu i Pojednania. Po przebudowie miał przenieść tam swoją siedzibę domu kultury. Nie jest do końca jasne, czy ten zamysł zostanie zrealizowany przez burmistrza Janusza Antczaka.

- Zależy nam przede wszystkim na tym, aby był to obiekt użyteczny dla mieszkańców. Ma pełnić funkcje kina i teatru, ale czy będzie to w formie zaprojektowanego centrum, trudno na ten moment cokolwiek przesądzać - mówi Magdalena Kopańska.

Z tego, że sprawa kina nie jest łatwa, zdają sobie sprawę radni. Dlatego póki co nie naciskają na burmistrza na szybkie rozwiązanie problemu. - W temacie kina mamy same znaki zapytania - przyznaje radny Zbigniew Kucharczyk.

- Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy miasto chce na kinie zarabiać, czy też jest gotowe dopłacać. A może w ogóle zrezygnować z kina? Bo może się okazać, że ludzie nie będą przychodzić? Niestety, generalnie trend jest taki, że kina, szczególnie w małych miastach, umierają śmiercią naturalną.

Płonne są jednak nadzieje tych, którzy liczą, że skoro w kinie nie ma ekip remontowych, wznowione zostaną seanse. Dlaczego?

- Projektory są w złym stanie technicznym i puszczanie na nich filmów byłoby ryzykowne - wyjaśnia Agnieszka Mikulska, dyrektor WDK. - Doprowadzenie ich do stanu używalności to spory dla nas koszt - rzędu 20 tys. zł.

Szefowa WDK obawia się też, że trzeba by sporo dokładać do interesu: - Biorąc pod uwagę spodziewaną frekwencję i wszystkie koszty, w tym opłaty dystrybucyjne,organizowanie seansów byłoby szczerze mówiąc nieopłacalne. By nakłady się zwróciły, na filmy musiałoby przychodzić co najmniej 100 osób, co jest nierealne.

Wieluń: Ministerstwo nie da pieniędzy na przebudowę kina
2012-02-20, Aktualizacja: dzisiaj 07:54 Zbyszek Rybczyński
Syrenę trzeba przebudować z funduszy gminy. Przepadła szansa na dofinansowanie z resortu kultury
Nie będzie dofinansowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na przebudowę kinoteatru Syrena. Wniosek złożony przez Wieluński Dom Kultury został odrzucony z powodów formalnych. Mimo to, inwestycja powinna ruszyć wiosną.

Okazało się, że wieluński projekt nie ma szans na pozytywne rozpatrzenie, bo został złożony przez dom kultury, a takie placówki nie mogły skorzystać z programu "Infrastruktura kultury". Jednak z wnioskiem dotyczącym kina miało być inaczej.

- Nasz wniosek w ogóle nie był rozpatrywany, bo został wykluczony niejako z automatu - mówi Agnieszka Mikulska, dyrektor WDK. - Od początku były wątpliwości, czy możemy jako dom kultury aplikować o środki na kino w ramach tego programu. Wielokrotnie kontaktowaliśmy się w tej sprawie. Sami urzędnicy ministerstwa mieli wątpliwości, konsultowali się ze swoimi prawnikami. W końcu stwierdzili, że kino to nie dom kultury i że możemy złożyć wniosek. Ostateczny regulamin okazał się dla nas niekorzystny. Obiekt potraktowano jako dom kultury, choć de facto spełnia funkcje kinowe, a my jedynie nim administrujemy.

WDK starał się o 1 mln zł na I etap przebudowy kina, którego wartość szacuje się na niemal 3,5 mln zł. Ogółem do ministerstwa wpłynęło 517 wniosków. Z powodów formalnych odrzucono 55, a dotację przyznano nieco ponad 100 podmiotom. Wysokość zdecydowanej większości z nich waha się od kilkudziesięciu do kilkuset tys. zł. Niewiele jest takich, które przekroczyły 0,5 mln zł.

Wniosek pewnie miałby szansę na dotację, gdyby złożyła go gmina. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Gdyby bowiem inwestycję firmował ratusz, nie byłoby możliwości ubiegania się o zwrot podatku VAT. Nie można wykluczyć, że ewentualna dotacja byłaby niższa niż spodziewane oszczędności z tytułu zwrotu VAT-u dla WDK.

Wkrótce ogłoszony zostanie przetarg na przebudowę Syreny. W marcu odbędzie się impreza zatytułowana "Pożegnanie kina".

- Z liczącego 50 lat obiektu po remoncie zostaną tylko mury. Chcemy zaprosić osoby, które budowały kino, a mieszkańcom umożliwić zwiedzanie jego zakamarków, na co dzień niedostępnych dla widzów. Na licytacji będzie można nabyć kinowe przedmioty. W planie jest też koncert - zapowiada dyrektor Mikulska.

...a może to nieszczęsne kino przeobić na disco club