Tak mogłoby brzmieć wyznanie księdza -"mnie i moim jest dobrze, mieszkam w piętrowej willi ze wszystkimi wygodami,w garażu mam super furę ,na wakacje jeżdżę w ciepłe miejsca. Do pracy mam blisko -tylko przez furtkę w murze. Pracuje 2-3 godziny dziennie ale zarabiam wyśmienicie ,podatków w zasadzie nie płacę mam ogromny szacunek i poważanie ,słuchają mnie urzędnicy państwowi i samorządowi, Ubezpieczenie zdrowotne i emeryturę mam na koszt państwa . Za utrzymanie mojego miejsca pracy płacą podatnicy i moi klienci którzy wielbią mnie na kolanach i płaca ile zażądam,za moje usługi które w Polsce w zasadzie są obowiązkowe, Za działalność gospodarcza tez podatków nie płace ,konkurencji nie mam bezrobocie mi nie grozi. Nie boje się sadów i prokuratury,bo tak długo jak nie zrobię czegoś naprawdę skandalicznego, co zwróci uwagę mediów, nikt mnie nie ruszy. Są negatywy, ale tylko kosmetyczne :muszę zachowywać się dyskretnie i swoje partnerki nazywać siostrzenicami albo gospodyniami. no i nie mogę chwalić się dziećmi, ale to drobiazg, w Polsce jest super.
|